Medialne show w spółdzielni. Od dwóch dni w mediach władzy nie milkną krzyki o rasizm w Białymstoku. Zachowania te zdumiewają, bo rzuca się oskarżenia nie znając motywów ani okoliczności zdarzeń. Padają ostre deklaracje rządzących.

Niszczenie mienia w spółdzielni tej i innych białostockich czy regionalnych jest na porządku dziennym. Przestępczość narasta wskutek wadliwej polityki gospodarczej i społecznej. Dzieje się to bez fleszy i medialnych spektakli. Dla "niewyznaczonych czynów" nie wyznacza się nagród i nie robi konferencji prasowych, a sprawy praktycznie zawsze kończą się umorzeniem.

Analogiczną sytuację z dewastacją mieliśmy ostatnio w Hajnówce. Oblano farbą drzwi mieszkańca spółdzielni i według relacji usiłowano podpalić. Ale czy w tamtym przypadku zorganizowano medialne show? Czy doszukiwano się podtekstu politycznego?

Nic takiego się nie zdarzyło. Nikogo z usłużnych władzy mediów sprawa w ogóle nie zainteresowała, a przecież w Hajnówce mieszka mniejszość białoruska!

Podobnie na Słonecznym Stoku. Niszczenie drzwi nie jest niczym nadzwyczajnym. Nawet w mojej klatce ostatnio powybijano szyby, ale wtedy jakoś prezes spółdzielni do spółki z komisariatem konferencji nie robił. Nie powołano też sztabu antykryzysowego i nie wyznaczono nagrody.

Medialne przyprawianie nam wszystkim gęby, że Białystok to rasistowskie czy antysemickie miasto jest nieuprawnione, tak samo jak nieuprawnione jest skazywanie za wznoszenie haseł Bóg Honor Ojczyzna czy precz z komuną.

Ci, którzy inspirują do wywoływania takich nastrojów powinni się zastanowić na swoim postępowaniem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zobacz materiał propagandowy władzy

Używamy cookies
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.