Poniższa szokująca relacja Ordo Iuris skłania do stawiania pytań: Jaki cel ma zmasowana propaganda LGBT? Czy rzekoma ochrona praw mniejszości seksualnych jest pretekstem do przeprowadzenia rewolucji kulturowej? Kto finansuje pranie mózgów i co dokładnie chce osiągnąć?

Co dzieje się w USA?

Arkansas, Alabama, Teksas, Arizona, Oklahoma, Floryda, Tennessee. Władze kolejnych amerykańskich stanów wypowiadają wojnę genderowym lobbystom, którzy zbijają fortuny na hormonalnej kastracji i okaleczaniu dzieci – zwanym dla niepoznaki „terapią uzgodnienia płci”. Amerykanie dostrzegają, że drastyczne ingerencje w ciała młodych ludzi są nieodwracalne, bezpowrotnie niszczą ich życie, czyniąc z nich stałych klientów producentów hormonów. Podawane dzieciom blokery dojrzewania to te same substancje, które podaje się pedofilom w ramach „chemicznej kastracji”.

Z podobnych względów kilkanaście kolejnych stanów rozważa zakaz dostarczania nieletnim blokerów dojrzewania, hormonów płci przeciwnej oraz wykonywania chirurgicznych kastracji. W niektórych stanach lekarze mają być karani utratą prawa do wykonywania zawodu, a w innych ma im grozić grzywna do 25 tys. dolarów lub nawet do 10 lat więzienia. Także do amerykańskiego Kongresu wpłynął projekt ustawy o ochronie niewinności dzieci, który za chirurgiczną i hormonalną kastrację nieletnich przewiduje karę do 25 lat więzienia i 250 tys. dolarów grzywny.

Polska: „namawianie mnie rajcuje bardzo”

W Polsce dzieci także padają ofiarami „tranzycyjnego biznesu”. Szczerze mówiąc, sam nie byłem świadomy, z jakimi dramatami mamy do czynienia – do czasu, gdy dwa lata temu pomogliśmy przy powstaniu szokującego raportu Tygodnika Solidarność. Dziennikarze ujawnili w nim skalę promowania terapii hormonalnych u dzieci. Na trans-forach każdy nastolatek mógł się dowiedzieć, gdzie pozyskać hormony od lekarza lub w zamian za swoje nagie zdjęcia. Młody człowiek dowiadywał się, że „czym młodsze ciało, tym podatniejsze na hormony”. Jak podkreślał na forum aktywista LGBT „namawianie mnie rajcuje bardzo”.

Ofiarami padają dzieci, których rodzice nawet nie wiedzą, w jak szkodliwe towarzystwo popadły. W ostatnich tygodniach otrzymaliśmy kilkanaście wiadomości od zrozpaczonych rodziców, którzy chcą uchronić swoje dzieci przed nieodwracalnym okaleczaniem własnego ciała. W każdą ze spraw włączamy się z pełnym zaangażowaniem.

Ale, ku naszemu zaskoczeniu, zgłosiły się do nas także osoby, które przeszły farmakologiczne i chirurgiczne terapie, a po latach dostrzegły, jak bardzo zostały zmanipulowane.

Jedna ze zgłaszających się kobiet stwierdziła, że chce być mężczyzną po doświadczeniu molestowania seksualnego. Trafiła na internetowe forum, na którym wzmacniano tylko jej zaburzenia tożsamości. Za namową aktywistów LGBT, zaczęła przyjmować męskie hormony oraz usunęła piersi i macicę. Również przed polskim sądem uzyskała orzeczenie, że jest mężczyzną.

Ale gdy na wspomnianym forum mówiła o tym, że ma wątpliwości, to w odpowiedzi słyszała, że to normalne i powinna... zwiększyć dawki testosteronu. Gdy jednak wątpliwości nie ustępowały... została usunięta z trans-forum i ze swoimi problemami została zupełnie sama.
Dopiero po latach, gdy przestała przyjmować testosteron i kontaktować się z aktywistami LGBT, zrozumiała, jak potężny to był błąd. Ta kobieta przyszła prosić nas o pomoc w prawnym powrocie do swej biologicznej płci. Nikt inny nie chciał jej pomóc.

Proszę pomyśleć, jak wiele musi być w Polsce osób, które nie mają odwagi prosić o pomoc i przyznać, że genderowi aktywiści zniszczyli ich życie. Nie każdy znajdzie w sobie przecież tyle pokory i odwagi, by przyznać się do tak wielkiego błędu. Każda taka sprawa to potężne świadectwo przeciwko dopuszczalności terapii hormonalnych i chirurgicznych okaleczeń, dokonywanych w imię urojonej zmiany płci.

Cały czas wspieramy rodziców nastolatki, dla której przyjmowanie testosteronu jest śmiertelnym zagrożeniem. Zarabiający na tranzycjach lekarze, ignorując jej chorobę nowotworową, skierowali ją na operację usunięcia piersi i przepisali końskie dawki testosteronu. Po naszej błyskawicznej interwencji, szpital, który miał dokonać operacji usunięcia piersi, zrezygnował z jej wykonania, ale ojciec dziewczyny nadal obawia się o życie córki. W jego imieniu przygotowujemy pozew o naruszenie dóbr osobistych przeciwko lekarzom, którzy doprowadzili do zagrożenia życia pacjentki.

Opieką prawną otaczamy również rodziców, którzy wciąż wierzą, że mogą uratować swoje dzieci przed tą tragiczną i nieodwracalną decyzją. Aby dokonać „zmiany płci” w dokumentach, dzieci muszą pozywać do sądu swoich rodziców w procesie o „ustalenie płci”. W takiej sprawie reprezentujemy między innymi zrozpaczoną matkę dwudziestokilkuletniej dziewczyny, która już przekonała sąd pierwszej instancji, że jest mężczyzną. Złożyliśmy apelację od wyroku, bo – podobnie jak matka dziewczyny – liczymy na to, że uda się jeszcze wpłynąć na jej decyzję.

Gromadząc te wstrząsające doświadczenia, pracujemy nad projektem ustawy, która zakaże podawania nieletnim hamujących rozwój hormonów oraz poddawania ich chirurgicznym okaleczeniom w ramach "tranzycji”. Uruchomiliśmy też petycję z apelem o to, by biorąc przykład z amerykańskich projektów ustaw, wprowadzono w Polsce prawo, które uchroni dzieci przed przerażającymi skutkami ich nieodpowiedzialnych decyzji. To patologiczna sytuacja, w której zabraniamy niepełnoletnim głosować w wyborach i posiadać prawa jazdy, a przymykamy oko na przyjmowanie hormonów, które prowadzą do sterylizacji lub chemicznej kastracji.

Zgłosili się też do nas nauczyciele z jednej z polskich szkół, którzy są zmuszani do tego, by nazywać chłopca dziewczynką. Pomogliśmy im w udzieleniu uzasadnionej prawnie odpowiedzi na naciski dyrekcji placówki. Wiemy, że takich problemów będzie więcej. Polscy nauczyciele muszą być na nie gotowi. Dlatego pracujemy obecnie nad poradnikiem, w którym precyzyjnie obalimy kłamstwa i manipulacje lobby LGBT oraz wskażemy pedagogom, za pomocą jakich działań mogą się bronić przed ideologicznymi naciskami swoich zwierzchników.
Wierzę, że z Państwa wsparciem zwyciężymy w walce, której stawką jest zdrowie i życie naszych dzieci.

Zatrute owoce ideologicznej propagandy

Przyjęcie przez społeczeństwa Europy Zachodniej fałszywej narracji lobby LGBT, w myśl której jedynym akceptowalnym sposobem pomocy osobom zmagającym się z zaburzeniami tożsamości płciowej ma być odrzucenie własnej płci biologicznej i afirmacja płci przeciwnej, doprowadziło do dramatycznego wzrostu liczby takich przypadków. Tylko w Wielkiej Brytanii pomiędzy rokiem 2009 a 2021 liczba osób zmagających się z zaburzeniami tożsamości płciowej wzrosła z 97 do aż 2383 rocznie, czyli o 2457%.

A skutki takich „terapii” są zatrważające. To nie tylko bezpłodność, ale też depresja, zwiększone ryzyko chorób nowotworowych, osteoporoza, zakrzepica żył głębokich, otyłość, zanik libido, zmiany metaboliczne oraz zatory płucne.

Dla genderowych lobbystów wyniki badań naukowych nie mają jednak żadnego znaczenia. Zaślepia ich zysk, bo tranzycje to po prostu gigantyczny biznes. Takie osoby nie tylko wydają często nawet dziesiątki tysięcy złotych na operacje chirurgiczne, ale też do końca życie muszą brać hormony płci przeciwnej. Wydatki na „zmianę płci” mogą więc przez lata sięgnąć nawet ponad 100 000 zł.

W tej sytuacji nie dziwi to, że genderyści robią wszystko, by podtrzymywać, a wręcz wzmacniać u nich zaburzenia tożsamości płciowej. W końcu jednak przychodzi moment, gdy ich ofiary uświadamiają sobie, jaki błąd popełniły. Ale wtedy już zostają ze swoim problemem same…

Pomagamy ofiarom lobby LGBT

Prawnicy Ordo Iuris pomagają takim ludziom w prawnym powrocie do ich płci biologicznej. Każdy, kto postanawia odwrócić proces tranzycji – na ile jest to jeszcze możliwe – jest także ważnym świadkiem szkodliwości tranzycji i przestrogą dla młodych ludzi.
Wspieramy między innymi czterdziestoletnią kobietę, która poddała się tranzycji niemal 15 lat temu – po dramatycznym doświadczeniu molestowania seksualnego. Do tragicznej w skutkach decyzji namówili ją ludzie z internetowego „forum dla transów”, na którym nikt nie pytał o prawdziwe podłoże jej kłopotów. Zamiast tego fałszywi przyjaciele skierowali ją do „transprzyjaznych” specjalistów, którzy z chęcią wystawią konieczne do przeprowadzenia tranzycji opinie psychologiczne.

Członkowie forum doradzali, by podczas wizyty przekonywała, że ma wstręt do własnego ciała i własnych organów płciowych, a na miejsce udała się najlepiej z koleżanką, którą przedstawi jako swoją „partnerkę życiową”.

Pozostając przez kilka lat pod silnym wpływem forum aktywistów LGBT, dziewczyna zaczęła przyjmować duże dawki testosteronu oraz poddała się dewastującym ciało operacjom (usunięto jej piersi i macicę). To oczywiście nie rozwiązało jej problemów. Wręcz przeciwnie – straciła tylko motywację do działania i popadła w depresję.

Gdy o swoich problemach opowiadała „przyjaciołom” z forum, które było dla niej przez lata niemal jak wyrocznia, usłyszała, że nie ma co się przejmować wątpliwościami, a że nadal o nich pisała, to w końcu... po prostu ją zablokowano.

Dopiero po latach kobieta zrozumiała, jak bardzo była zmanipulowana. Teraz próbuje zmienić swoje życie. Odstawiła testosteron, co pozytywnie wpłynęło na stan jej zdrowia psychicznego. Ma dość udawania tego, kim nie jest, a pierwszym krokiem na drodze do powrotu do normalności ma być dla niej dokonanie prawnych zmian w dokumentach.
Nie jest to jednak takie proste, jak mogłoby się wydawać. Dlatego pomagamy jej we wszystkich prawnych aspektach tej zmiany.

Wspieramy zrozpaczonych rodziców zmanipulowanych dzieci

Aby zapobiec podobnym tragediom, nasi prawnicy pomagają rodzicom, których dzieci chcą poddać się tranzycji. Gdy rodzice, w trosce o przyszłość swoich synów i córek, sprzeciwiają się tranzycjom, zindoktrynowani nastolatkowie w myśl zaleceń aktywistów LGBT, odcinają się od nich, uznając za „złych rodziców”. Dramaty tych rodzin pokazują, jak straszliwe spustoszenie w głowach młodych ludzi może zasiać genderowa ideologia.
Reprezentujemy między innymi matkę dwudziestokilkulatki, która chcąc zostać mężczyzną, poddała się operacji usunięcia piersi i przyjmuje męskie hormony. W jej przypadku zaburzenia tożsamości płciowej pojawiły się dopiero po tym, gdy bez zgody rodziców uczestniczyła w wydarzeniach organizowanych przez transseksualnych aktywistów z Fundacji Trans-fuzja. Dwa tygodnie temu w imieniu zatroskanej matki złożyliśmy, apelację od wyroku sądu pierwszej instancji, który stwierdził, że dziewczyna... jest chłopakiem. Rozstrzygając sprawę, sąd uznał, że depresja dziewczyny nie ma tu żadnego znaczenia…

Pomagamy także rodzicom blisko trzydziestoletniego mężczyzny, który złożył przeciwko swoim rodzicom pozew o ustalenie płci (bo w związku z tym, że problem tranzycji nie jest uregulowany prawnie, do zmiany musi dojść na drodze procesowej). Mężczyzna, który rozpoczął już terapię hormonalną, zaczął uważać się za kobietę dopiero w wieku 26 lat. Pierwsza rozprawa w jego postępowaniu została wyznaczona na drugą połowę kwietnia przyszłego roku.

Uratujmy życie zindoktrynowanej nastolatki

Opieką prawną otoczyliśmy już rodziców dziewiętnastolatki, która pomimo poważnych przeciwwskazań dla jej zdrowia i życia – w postaci genetycznej choroby nowotworowej kości – zamierza poddać się tranzycji. Dziewczyna nie wykazywała żadnych oznak zaburzeń tożsamości płciowej do momentu, gdy wzięła udział w kursach przygotowujących do studiów artystycznych, które prowadziła osoba transseksualna. Od tego czasu zaczęła korzystać z forów internetowych, gdzie aktywiści LGBT przekonali ją do „zmiany płci”.

Nastolatka odcięła się od troszczących się o jej dobro rodziców, którzy sprzeciwiają się tranzycji. Dzięki pomocy „transprzyjaznych” lekarzy uzyskała konieczne opinie psychologiczne i zaczęła przyjmować zagrażający jej życiu testosteron. Próbowała także poddać się operacji usunięcia piersi. W imieniu rodziców dziewczyny skierowaliśmy pismo do placówki medycznej, która miała przeprowadzić mastektomię, prawdopodobnie nie posiadając pełnej wiedzy na temat stanu zdrowia pacjentki. Z przekazanych nam przez rodziców informacji wynika, że zabieg został odwołany, jednak dziewczyna nadal chce usunąć sobie piersi.

Mając na celu ochronę jej zdrowia, a także zdrowia innych nastolatków, którzy mogliby bezzasadnie zostać poddani terapii hormonalnej lub operacjom dewastującym ich ciało, przekazaliśmy do wszystkich takich placówek w kraju opinię prawną, w której podkreśliliśmy, że etyka zawodowa zakazuje lekarzom poddawania pacjentów terapiom, które mogą szkodzić ich zdrowiu i życiu – nawet jeśli następuje to na wyraźne życzenie pacjenta.

Obecnie nasi prawnicy przygotowują pozew o naruszenie dób osobistych, który w imieniu ojca nastolatki skierujemy przeciw lekarzom, którzy pomimo tego, iż są świadomi, że dalsze kontynuowanie podawania dziewczynie męskich hormonów może skutkować pogorszeniem jej stanu zdrowia a nawet śmiercią, nie zamierzają przerwać „terapii”.

Ochrońmy polskie szkoły przed ideologizacją

Nie mam wątpliwości, że w związku z tzw. zmianą płci, pojawi się też w Polsce inny problem – ideologiczna cenzura.

W niektórych krajach, gdzie genderowa rewolucja zakończyła się powodzeniem, krytyka „terapii” tranzycyjnych jest penalizowana w imię walki z „mową nienawiści”. Miesiąc temu grecki sąd skazał byłego piłkarza Vasilisa Tsiartasa na grzywnę 5 tys. euro oraz 10 miesięcy pozbawienia wolności za rzekomo „transfobiczny” komentarz, w którym mistrz Europy z 2004 roku sprzeciwiał się przyjęciu ustawy obniżającej wymagany wiek zmiany tożsamości płciowej do 15 lat.

Kilka miesięcy temu irlandzki nauczyciel Enoch Burke trafił do więzienia za to, że odmówił stosowania wobec ucznia zaimków sprzecznych z jego płcią.

A w Polsce? Po pomoc do Ordo Iuris zgłosili się ostatnio nauczyciele z takim samym problemem. Dyrekcja szkoły usiłowała zmusić ich do stosowania wobec jednego z chłopców, deklarującego, że jest dziewczynką, zaimków niezgodnych z jego płcią biologiczną. Pedagodzy, posiadający wieloletnie doświadczenie zawodowe w pracy z dziećmi, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że utwierdzenie ucznia w jego zaburzeniach nie poprawi stanu zdrowia dziecka.

Wspierając odważnych nauczycieli, przygotowaliśmy na ich użytek argumentację prawną, którą przedstawią w rozmowach z dyrekcją placówki. Jeśli dyrekcja szkoły nie wycofa ideologicznych żądań, będziemy reprezentować pedagogów w sądzie.

Aby pomóc wszystkim nauczycielom, którzy znajdą się w przyszłości w podobnej sytuacji, pracujemy nad poradnikiem prawnym, w którym precyzyjnie wyjaśnimy, jak nauczyciele mogą bronić się przed ideologiczną presją władz szkoły.

W trosce o los polskich dzieci eksperci Instytutu pracują także nad projektem ustawy, której przyjęcie zabroni przeprowadzania tzw. terapii hormonalnych i zabiegów okaleczających ciała nieletnich. Chcąc przekonać do tego Polaków, przygotowaliśmy już w tej sprawie petycję do premiera, Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Pacjenta.

Wspólnie uratujmy niewinne dzieci przed okaleczeniem

Jeśli nie będziemy zdecydowanie przeciwstawiać się genderowej propagandzie, która usiłuje wmówić dzieciom i młodzieży, że jedyną formą pomocy osobom z zaburzeniami własnej tożsamości jest ich całkowita akceptacja prowadząca do nieodwracalnej dewastacji własnego ciała, to wielu młodych Polaków zostanie trwale okaleczonych. Przeciwstawiając się szkodliwej ideologii, Ordo Iuris wspiera rodziców nastolatków zmanipulowanych przez środowisko LGBT oraz dorosłych, którzy po dokonaniu tranzycji chcą powrócić do swojej biologicznej płci.

Adw. Jerzy Kwaśniewski

 

 

 

 

 

Używamy cookies
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.