Ten wpis nie zostanie usunięty.

Kim jest Michał Karnowski zrozumiałem z jego tekstu w 2007 roku skierowanego do Komitetu Obywatelskiego Podlasie XXI wieku, a zatytułowanego: "Spieprzajcie dziady". W ten niby dowcipny sposób pan Michał chciał zabłysnąć przydając pluralis powiedzeniu przypisywanemu Lechowi Kaczyńskiemu, a skierowanemu do pewnego przypadkowego przechodnia. Na przełomie 2006/2007 cała Polska mówiła o Krzysztofie Kononowiczu. Wówczas to w "Dzienniku" ukazała się notka pod wspomnianym już tytułem adresowana do założycieli Komitetu Podlasie XXI wieku. To nie my mieliśmy być jednak odbiorcami przekazu z niej wypływającego, lecz czytelnicy "Dziennika", których w ten sposób redaktor Karnowski formatował. Dla środowisk opiniotwórczych mieliśmy być owymi "dziadami", dla których nie ma miejsca na polskiej scenie politycznej. Po 13 latach mogę jednak zdradzić, że dziadem nie zostałem tak jakby tego  sobie życzył M. Karnowski. W tym czasie napisałem i wydałem 3 prace naukowe oraz ceniony 7-tomowy katalog monet Habsburgów. Książki te pisałem równolegle zajmując się pracą zawodową. Nie ubiegałem się nigdy o granty, subwencje ani dotacje. Żyję z pracy własnych rąk, a satysfakcją dla mnie są emaile od Czytelników, którzy domagają się wznowień i kolejnych publikacji.

Dziś bracia Karnowscy wyznaczyli sobie ambitniejsze zadanie. Przy pomocy swoich oraz rządowych mediów starają się rozwinąć parasol ochronny nad rządem tzw. "dobrej zmiany". Tupią i przebierają nóżkami aby akt wyboru prezydenta RP przeprowadzić w maju. W jednym z najnowszych tekstów Michał Karnowski nawet "zdradza" cele opozycji, która chce wpędzić kraj w "chaos" i "anarchię". Zapewne ma swoje wiarygodne źródła, a może to tylko przekaz publicystyczny. Z całą pewnością bracia Karnowscy zagrali va banque. Dzisiejsza opozycja jeśli dojdzie do władzy (Boże uchowaj!) z pewnością nie zapomni Karnowskim ich zjadliwych uwag i komentarzy. Nie tylko bracia Karnowscy stracą dostęp do telewizji publicznej ale i zostaną odcięci od reklamodawców - państwowych spółek. I kto wówczas zostanie bankrutem i dziadem?

Gdybym nie był chrześcijaninem powiedziałbym panom Karnowskim tak modne dziś "karma wraca". Chociaż tkwi we mnie głęboka uraza do Michała Karnowskiego nie chcę odmrozić uszu na złość babci. Pisząc tak alarmistyczne teksty Karnowski zapatrzył się w czubek własnego nosa i zapomina o interesie kraju. A tymczasem nie da się zgłuszyć przekazu, że jeżeli gospodarka nie ruszy, to pieniędzy w budżecie wystarczy na 2 miesiące. Później trzeba będzie zadłużać obywateli. A to oznacza, że moje pokolenie już do końca będzie żyć w permanentnym kryzysie. Jakie więc wnioski płyną z publicystyki panów Rachonia, Sakiewicza i Karnowskich?
Kto czytał Sołżenicyna, ten zna treść przekazu jaki więźniowie kryminalni zblatowani z władzą adresowali do politycznych: "Ja zdechnę jutro, ale ty dzisiaj". W czasie ewidentnego kryzysu Karnowski stara się trzymać jak najbliżej rządu, który przecież jak mawiał klasyk "wyżywi się sam".

 

Używamy cookies
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.