"Jest różnica między prostytutką i tak zwaną kobietą bez uprzedzeń. Ta pierwsza nie straciła jeszcze swej skromności" „Zepsucie i grzech” - książka kardynała Jorge Mario Bergoglio.

Nie byłem w Argentynie, nie znam tamtejszych prostytutek. Jednak z racji wykonywanych obowiązków zawodowych zapoznawałem się z problemem prostytucji w Białymstoku. Niewyklucozne, że argentyńskie i białostockie prostytutki to dwie inne jakości. Papież jest nieomylny w sprawach wiary.  Na szczęście na prostytucji nie zna się wcale.

Motywacja kobiety podejmującej nierząd to łatwy szybki zysk, pogarda dla ciężkiej pracy słabo wynagradzanej. Motywacja  ta ma swe źródło w niskiej inteligencji prostytutek oraz wynika z braku kompetencji zawodowych. Panna, która w gimnazjum uważana była z półdebilkę, nagle w świecie dyskotek odrywa, że jest akceptowana przez przystojnych, pachnących facetów z drogimi samochodami. Następnie odkrywa, że wcale nie musi zadowalając się kwiatami, perfumami i ciuchami, lecz może otrzymywać pieniądze od tych facetów. A pieniądz może zamienić na dobra materialne, które sama wybierze. Trywializując, uważa że drogie futra jej niepotrzebne, samochód też, bo nigdy nie zda egzaminu na prawo jazdy. Jest zbyt głupia.  Następnie przychodzą uzależnienia.

Zapeniam, że żadnej skormności w nich nie ma, jest tylko cynizm, cwaniactwo, pogarda dla ludzi nie płacących za seks. Nie ma prostytucji bez alfonsów, nie ma jej bez przyzwolenia policji, nie istnieje bez niewolnictwa.

"Kobiety bez uprzedzeń" potępiane przez papieża są innego typu. Ten brak uprzedzeń, to odrzucenie niewoli, z jaką wiąże się proceder prostytucji. Taka kobieta nie pozwoli się wykorzystywać alfonsowi i to juz samo w sobie jest wielkim osiągnięciem. I to jest jedyna różnica pomiędzy prostytutką a metresą.

Prostytutka ani utrzymanka nie daje niczego wartościowego. Ona tylko bierze, nie ma nic do zaoferowania, to co oferuje jest ułudą, złudzeniem, reakcją chemiczną.

Nawet fizjologicznie mężczyzna jest dawcą, kobieta biorcą. Stąd wypływa wniosek, że fizjologicznie zmiana ról, nie płci, jest możliwa.

Papież w ocenie prostytucji opiera się na jej historycznym, biblijnym znaczeniu. Jak w dziejach techniki dokonują się rewolucyjne przewroty, tak prostytucja dzieli się na tę z epoki przed i po wynalezieniu prezerwatywy. Legalizacja prostytucji spowolniłaby zaś rozwój gospodarczy organizmów politycznych ją legalizujących. Szwajcaria funkcjonuje dziś jedynie na zasadach inercji, nie jest liderem przemian ekonomicznych jak w XVII wieku.