Listopad to miesiąc rodzinnych wspomnień. Moja praprababka Tekla służyła jako pokojówka w majątku hrabiów Potockich w Rudce. Urodziwa dziewoja wpadła w oko dworskiemu kowalowi Rutkowskiemu. W tym miejscu wspomnienia są nieco niezrozumiałe. Czy kowalowi zarzucano mezalians, że żenić się chciał ze służką, czy na odwrót.  W każdym razie Tekla wyszła za mąż za Wawrzyńca Grodę z majątku należącego do dóbr rudzkich dworskich Spieszyn. Nieszczęśliwy kowal Rutkowski nie ożenił się był i czekał na swoją umiłowaną, która wszak rychło owdowiała. W tym czasie kowal dorobił się niemałego majątku, o czym za chwilę. Córka Wandy Potockiej nie stawiała już przeszkód związkowi leciwych już gołąbków, którzy uwili gniazdko w Rudce. Praprababka powtórnie jednak owdowiała w okolicach I wojny i odziedziczyła po drugim mężu m.in spory worek złotych carskich rubli. Niestety wieść o tym doszła do miejscowych żydów, czy też oni pilnowali całego dziedzicznego szmoncesu, a było to w okolicach rewolucji i nawały bolszewickiej.

Wysłannicy kahału zaczęli nagabywać nieszczęsną wdowę aby pozbyła się niepewnego ciężaru w niepewnych czasach. Złoto wszak może zzielenieć gdy się nim nie obraca. Czasy też były rewolucyjne, koniec końców starozakonni zaproponowali praprababce interes życia. Każde 5 złotych rubli wymienią jej na papierowe ze stratą własną po kursie 1 do 1,5 rubla, na co nieboraczka przystała.

Nie wiadomo ile było tego złota, można sobie wszak wyobrazić. Tekla otrzymała od szmulów i mordechai cały worek nabity bezwartościowymi carskimi rublami papierowymi.  Pieczołowicie go przechowywała aż do śmierci w 1934 roku, będąc najgorętszą orędowniczynią powrotu dynastii Romanowych do władzy.

Używamy cookies
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.